Pani z księgowości się nie doliczyła, Pani parę pięter wyżej wysłała, Krecik do urzędu się udała i palcem błędy wskazywała. Sprawa w US potrwała łącznie 10 minut, wliczając w to znalezienie odpowiedniego pokoju oraz zejście do księgowości.
Ale i tak uważam ich za dziwnych ludzi, mam nadzieję że nie będę musiała nigdy pracować w tego rodzaju placówce. Niektórzy urzędnicy naprawdę żyją w swoim własnym specyficznym świecie...Wystarczą mi w zupełności kontakty własne albo w imieniu klienta.
W planie emerytalnym wieje nudą, na koniec maja zrobiłam od razu czerwcowy przelew i rachunek oszczędnościowy zwiększył się o kolejne 50 zł. Nudne 240,12 stan na 31 maja 2012.
Czerwiec zapowiada się bardzo pracowicie, postawiłam sobie poprzeczkę zwiększenia przychodu o 1000zł w czerwcu. Głównie dlatego, że czekają mnie kolejne zaplanowane 'inwestycje' związane z wcześniejszą decyzją z początku roku i pieniądze na wydatki skądś trzeba brać. Presja jednak na mnie działa, zwłaszcza że w wakacje planuję długi urlop i na pewno odbije się to na przychodach. Maj był lepszy niż zazwyczaj, ale nie tak dobry jak miałam nadzieję. Niestety nie sprawdza się powszechne przekonanie, że większe zarobki rozwiązują wiele problemów ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz