maja 20, 2013

I po co zawracają głowę?


Dzisiaj w większości branż mamy rynek pracodawcy. Tam, gdzie brak dobrych specjalistów, wciąż mamy rynek pracownika, z czym niektórym firmom ciężko się pogodzić. Post zainspirowany obserwacją rynku pracy, i jedną z ostatnich rekrutacji w wąskim specjalistycznym sektorze IT.

maja 13, 2013

Jedziemy z górki

Wniosek o wyznaczenie terminu na egzamin ustny wysłany, czekam aż po 15-stym przyślą zawiadomienia o terminie w jakim mam się stawić w stolicy. 
Kiepsko się czuję pod względem wiedzy. Część działów mam dosłownie w małym paluszku (pewność siebie niczym u Littlefingera z sagi Martina ;)) a niektóre to dla mnie z rodzaju "w jakim stanie umysłowym byli, gdy układali te pytania?".
Cóż, mam co najmniej 2 tygodnie na dokucie i przygotowanie się mentalnie do egzaminu ustnego. Zaczyna dopadać mnie pesymizm. 
Ostatnio mimo pomyślnych wiatrów i dobrych papierów i negocjacji, nie udało mi się zdobyć dwóch większych zleceniodawców. Byłam dla nich.. za droga. Lekko ironiczne, biorąc pod uwagę, że proponowane stawki były poniżej średniej rynkowej dla specjalistów z branży. To tylko kropelka w wielkiej czarze, ale już od dłuższego czasu otrzymuję sygnały z wielu stron, jak bardzo warunki ekonomiczne w branży księgowej się pogorszyły... nic, tylko być szefem a nie pracownikiem czy podwykonawcą w branży. To zupełnie co innego finansowo obecnie jak i wcześniej należeć do kliki posiadającej licencję zawodową. Liczyłam na szybkie złagodzenie przepisów kwestii licencji (dwa lata zapowiedzi potrafią dać nadzieję), ale na razie cicho sza. Jeśli mi się wszystko powiedzie, to pewnie się okaże, że zaraz po zdaniu ustnego ogłoszą projekt znoszący egzamin zawodowy. 
Idę się dołować dalej... albo spać. Dzisiaj rano czeka mnie dłuuugi i ciężki dzień.