października 28, 2011

Polska wędrowna

Jak zwykle, co roku zdumiewają mnie wędrówki Polaków i zwyczaje okołopierwszolistopadowe.
Zdumiewają  full wypas zakupy różnych pierdół i ozdobników nie mających żadnego związku z pamięcią o zmarłych i ich duszach (1 i 2 listopada to święto religijne!), byleby sąsiedni grób miał uboższą wersję. 
Presja społeczna ogłupia każdego, bez względu na wiek i wykształcenie. Stanie w korkach spowodowanych powszechnymi wędrówkami na cmentarze daje do myślenia. Uwielbiamy jako naród tą presję, etykietki, i biada temu kto się wychyli ;)
Czeka mnie niestety podróż pociągiem - nadal nie zdecydowałam się na zakup auta ;) Jeśli przeżyję sardynkowatość, brud i zimno polskich pociągów trasy południe-północ, kolejny wpis pojawi się w okolicach 5 listopada, gdy wrócę z urlopu.