listopada 09, 2010

Małe sukcesy - a jak cieszą :)

Doniosę o małym sukcesie. Fundusz Awaryjny już pod koniec października przekroczył 1200zł, na pewno jeszcze coś do niego dopłacę spodziewając się kolejnych recept pod koniec miesiąca i innych nadprogramowych wydatków. Jest wielce prawdopodobne nawet po nich, że ten 1000zł zostanie na koncie na 31 grudnia. Przede mną jeszcze półtora miesiąca i gorący okres handlowy przed BN i Sylwestrem - mam zamiar uszczknąć nieco z ogólnego szału zakupowego.

Nadwyżkę oszczędności ponad założony tysiąc przekażę Kreciej Mamie - nasz dom to skarbonka bez dna, a w tym roku był wymieniany dach. Myśl, że jako dziecko mogę wspierać rodzica jest bardzo przyjemna i łechce ego ;) Szkoda tylko, że większości młodych na to nie stać.. psychicznie i finansowo.

Blog pomimo niezbyt częstych aktualizacji nadal jest odwiedzany, co cieszy. Przypadkowe wejścia z wyszukiwarki są jeszcze na tyle sporadyczne, że nie zaburzają ogólnego obrazu - nieco osób jednak czyta moje wypowiedzi.

Następny wpis na długi weekend - o odpowiedzialności wobec fiskusa.