marca 25, 2012

Małymi kroczkami do przodu

Na złość mamie odmrożę sobie uszy... Gdyby mój sprzęt miał swój rozum podobny do ludzkiego, zapewne byłaby to jego główna zasada działania. Odpalenie tego konkretnego sprzętu to ostatnia możliwość jego przeżycia w moim domu, ale chyba tego nie kuma.... ;)

W celach na 2012 wspomniałam o próbach i ewentualnej przeprowadzce na inny system. Jak na razie sprzęt górą nade mną, ten który usiłuję reaktywować do życia uparcie odmawia startu z dysków wymiennych, odtwarzacz nie działa, a instalację wersji na którą się uparłam nie mogę na razie sprawdzić na innym sprzęcie. No nic, trzeba będzie trochę się pomęczyć i znaleźć rozwiązanie. Na razie czuję się jak kompletny nowicjusz, zielona w wielu tematach... póki więc nie zacznę zdobywać wiedzy w praktyce, biegam po sieci i czytam co jak działa w tym systemie. Niezmiernie żałuję, że nie udała mi się instalacja przed weekendem... Do początku maja to właściwie był mój ostatni wolny weekend. 

Podejście do Linuxa to niejedyne kroki, jakie zaczęłam wreszcie realizować, a które mają zaprocentować w przyszłości... W końcu wzięłam się do sprawy egzaminu na doradcę. Papiery złożone, ogłoszenie podaje najbliższe terminy od 8 października. Nie było komunikatu, że lista kandydatów została zamknięta, więc spodziewam się października jako deadline.

W firmie na razie pomysł dotyczący pewnej niszy jest odstawiony na półkę.  Bezterminowo; w międzyczasie przewertowałam sieć w poszukiwaniu podmiotów, które już wykonują tego rodzaju działalność (jak wspominałam wcześniej, konkurencja nie jest duża). Nadal nie ma dostawców stacjonarnych, i mam nadzieję,  że duże sieci nie wpadną na ten sam pomysł co ja. Uruchomienie stacjonarnego punktu i nawiązanie współpracy będzie kosztować mnóstwo kapitału :( Im dłużej nad tym siedzę i planuję, tym bardziej to przerasta moje wcześniejsze założenia.

W marcu wracam do sprzedaży detalicznej przez allegro; na razie na małą skalę. Takie sprawy zajmują czas, którego ostatnio mi brakuje. Zaczęłam dwa dodatkowe zlecenia, pracuję nad nową stroną i jej zawartością, zbliża się 30 kwietnia wielkimi krokami czyli zeznania roczne, prostowanie poprzednich lat, problemy z ulgami... Tęskno mi do maja, nawet kiedy wiem, że wreszcie sprawy zawodowe posunęły się do przodu. Małymi krokami, ale nie tylko mam poczucie że coś robię - widzę tego efekty. Znacznie bardziej motywujące niż cokolwiek innego.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz