W maju, zgodnie z obietnicami dostawcy, internet za darmo przyśpieszył. Dla mnie to dobra wiadomość, większość miesiąca spędzę pod Aero lub radiowym Orange. W szale przedwyjazdowych obowiązków przypomniało mi się, że muszę znaleźć modem. Zwykle bowiem korzystam w komórce ;)
Własne testy sieci Aero we Wrocławiu wskazują na rzeczywiście odczuwalne przyspieszenie. Kwiecień i część maja pracowałam na Aero, wówczas wystarczał zwykle. Zwykle, bo czasem sieć niestety nie działała. Szczególnie w weekend, czułam się jak dziecko Neostrady, graniczyło z cudem podłączyć się wówczas do sieci i utrzymać połączenie do automatycznego zerwania za 60 minut. W dobrych momentach można porozmawiać przez skype nawet, ale osobom które planują przerzucić się wyłącznie na Aero trzeba uświadomić iż stabilność i niezawodność to niestety nie jest synonim dla ich usług. Być może to część planowanej kampanii, mającej odstraszać od darmowego internetu, tak jak kosmiczna prędkość obsługi klienta i brak wsparcia technicznego ;-) Kto ich tam wie?
Z przedurlopowych działań, zarejestrowałam się w serwisie prolink, doładowałam konto niewielką częścią budżetu promocyjnego i zamierzam wybrać się na zakupy. Nową stronę trzeba wypromować, i nie mam tu na myśli W Kreciej Norze ;) Na razie to tylko test przed większym projektem, chcę się przekonać o efektach na stronie wcześniej nikomu nieznanej i nieistniejącej długo w sieci. Na innej planuję potestować inne formy reklamy i linkowania. Mówią, że najlepsza jest nauka na własnych błędach, oby tak nie było w tym przypadku ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz