lipca 12, 2010

STOP!

Niestety, nie mam powodu do świętowania jak Hiszpanie. W ten weekend siadło zasilanie w moim laptopie. Oddałam go dzisiaj do serwisu. Obudowa jest również nieco uszkodzona, niestety w strategicznych miejscach. Pobieżna wycena napraw to kwota od 600 do 900zł w zależności jakie części siadły, więc chodzi za mną koszt, który może osiągnąć całą równowartość funduszu awaryjnego. Pół biedy, jeżeli to zasilacz+obudowa, gorzej jak cały układ zasilania trzeba rozmontować.

Z realizacji planów budowy funduszy celowych, doszło 40 zł zysku ze sprzedaży książek. Zlecenia odpuściłam z przyczyn osobistych. Jednakże już wiem, że wszelkie wysiłki z tego miesiąca zostaną pochłonięte w/w awarią :( Anty-motywujące, zwłaszcza przy 33+ za oknem. Bynajmniej nie cierpię na bezsenność z tego powodu, ale przez to zmieniają się moje niektóre plany czy wręcz zmuszają do cofnięcia się.

Przede mną w tym miesiącu jeszcze zakup kanapy i biurka, które zostaną dostarczone pod koniec lipca. Niestety, muszę czekać na wycenę naprawy laptopa, aby w ogóle wiedzieć, czy mnie na to stać. Trochę szkoda, bo akurat trafiłam na meble, które są od razu w magazynie i w promocji, dokładnie takie, jak chciałam. No cóż, mówi się trudno.

Z dobrych wiadomości jest tylko jedna, w piątek zaczynam kolejny urlop i planuję naprawdę odpocząć. W zeszłym tygodniu dopadło mnie przeziębienie i większość weekendu przespałam. Najwyraźniej mój organizm zaczął już wcześniej krzyczeć STOP! tylko ja codziennie brutalnie zmuszam go do wstania z łóżka ;)

2 komentarze:

  1. Może da radę jakoś po taniości kupić te części używane na allegro i zapłacić tylko za wymianę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh, skończyło się nie aż tak źle. Okazało się, że to tylko zasilacz i mój laptop wrócił wczoraj wieczorem do domu. Za nową obudową i jej wymianą zapewne się rozejrzę, allegro też przyszło mi do głowy... ale to po urlopie. Przez te dwa tygodnie raczej mi znów nie siądzie.

    OdpowiedzUsuń