czerwca 30, 2010

Metody, czyli prozaiczność przede wszystkim

Krótka notka o metodach, jakimi zamierzam spełnić niektóre z wcześniej opisanych celów.

Fundusz awaryjny został częściowo odbudowany kwotą 1000zł z wykupu polisy ubezpieczeniowej z PZU. Wykup był wyższy, ale pozostałe pieniądze mają za zadanie sfinansować kilka celi niefinansowych. W wakacje spodziewam się premii, która pójdzie po równo na fundusze awaryjne i celowe. W lipcu planuję kilka drobnych dodatkowych zleceń, jak również sprzedaż kilku moich rzeczy, w które obrosłam przez lata (o ile zostaną sprzedane, więc do tego źródła podchodzę sceptycznie).
Czwarte źródło to resztki po planowanych urlopie, na który mam przeznaczone i odłożone fundusze - to, co zostanie przeznaczę na FA. W najbardziej optymistycznym wariancie w lipcu FA i FC powiększą się o kilkaset złotych. Odbudowa zabezpieczenia finansowego jest tutaj priorytetem, naprawdę nieswojo się czuję bez tego.

Nadpłata hipoteki - zgodnie z moją umową, nadpłata powoduje zmniejszenie raty (nie okresu kredytowania), co pozwoli na uwolnienie dodatkowych środków w przyszłości. "Uwolnienie" w bardzo konkretnym sensie: skoro było mnie stać na wyższą ratę, nie widzę powodu dla którego różnica między nową wysokością raty a poprzednimi zobowiązaniami nie miałaby pracować na ten cel. W obecnej chwili spodziewam się zmniejszenia raty o ubezpieczenie pomostowe (już od lipca, ale ub. wygasa tuż przed płatnością raty, więc w lipcu niewiele to zmieni), różnica w ratach w kolejnych miesiącach będzie jednak już dosyć istotna. Dostanę również nieduży zwrot zapłaconej składki, więc z tych dwóch źródeł zamierzam na razie nadpłacać kredyt.

Do końca tego roku nie zamierzam dodawać środków z innych źródeł. W przyszłym roku planuję większe natarcie, związane z większą rozporządzalną kwotą dochodu.

Zgromadzenie kapitału na spłatę siostry lub kolejne lokum na razie jest w fazie bardzo szczątkowej i łączy się z funduszem na inwestycje bardzo długoterminowe. W tej chwili są to niewielkie środki, bo muszę odbudować FA. Parafrazując, nie ma co myśleć o niedzieli, jeśli w sobotę głowę będą ściąć chcieli ;)

A więc w obecnej chwili skupiam się na bardzo prozaicznych metodach, nie będących żadnym odkryciem ani objawieniem. Wiem, że zadziałają. Pierwsza to comiesięczne wydawanie tej samej kwoty na hipotekę mieszkania, pomimo że wymagalna rata będzie niższa (skoro mnie było stać na wyższą ratę, nie widzę powodu przy niezmienionych innych czynnikach nadal tak nie mogło być). Druga metoda – poszukiwanie dodatkowych źródeł zarobków oraz ewentualnych przyszłych oszczędności (czyli tego, co pozostanie po wydatkach wakacyjnych). Na urlopie zamierzam cieszyć się czasem wolnym i nie zastanawiać nad każdą wydaną złotówką, zwykły rozsądek raczej sam sprawi, że zmieszczę się w budżecie. Równie dobrze mogę jednak złapać grypę czy zwichnąć nogę w czasie wolnym (znów ;( ) i wszelkie plany pójdą z dymem. Podobnie sprzedaż rzeczy przez allegro wcale nie musi się udać. Sprzedaję głównie książki i kilka rzeczy nieużywanych; jeżeli książki nie pójdą, podaruję je zapewne bibliotece, z której korzystam regularnie od dawna. Taką darowiznę polecam każdemu, jeżeli jest możliwa (bo niektóre po naszej czytelniczej pasji mogą nie nadawać się do pokazywania w świetle dziennym).

Resztę niesprzedanych rzeczy bezlitośnie wyrzucę. Z pewnością jednego nauczyła mnie przeprowadzka do obecnego mieszkania – człowiek za bardzo obrasta rzeczami, do których może się nadmiernie przywiązać. Nauczyłam się rozstawać z rzeczami niepotrzebnymi - może komuś się przydadzą, jak nikt nie będzie ich chciał, po prostu je wyrzucę. Oszczędność czasu, nerwów i miejsca bezcenna. Nie jestem maniakiem minimalizmu, lubię posiadać jak prawie każdy. Jednak jak posiadanie za wiele mnie kosztuje (niekoniecznie pieniędzy), to czas na podjęcie decyzji. Jeśli chodzi o dodatkowe zlecenia i premię, są to zdarzenia w 99% prawdopodobne i pozostaje mi tylko dodać 1% w postaci wpływu na konto. Są to efekty wcześniejszych starań i na pewno miło będzie widzieć, jak zaowocują konkretnymi dodatkowymi pieniędzmi :) Motywują też do poszukiwania kolejnych źródeł zarobkowania i zwiększenia obecnych.

Dla moich własnych potrzeb motywacyjnych będzie pojawiała się wkrótce notka po prawej stronie o stanie realizacji moich celów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz