października 28, 2011

Polska wędrowna

Jak zwykle, co roku zdumiewają mnie wędrówki Polaków i zwyczaje okołopierwszolistopadowe.
Zdumiewają  full wypas zakupy różnych pierdół i ozdobników nie mających żadnego związku z pamięcią o zmarłych i ich duszach (1 i 2 listopada to święto religijne!), byleby sąsiedni grób miał uboższą wersję. 
Presja społeczna ogłupia każdego, bez względu na wiek i wykształcenie. Stanie w korkach spowodowanych powszechnymi wędrówkami na cmentarze daje do myślenia. Uwielbiamy jako naród tą presję, etykietki, i biada temu kto się wychyli ;)
Czeka mnie niestety podróż pociągiem - nadal nie zdecydowałam się na zakup auta ;) Jeśli przeżyję sardynkowatość, brud i zimno polskich pociągów trasy południe-północ, kolejny wpis pojawi się w okolicach 5 listopada, gdy wrócę z urlopu.

8 komentarzy:

  1. Mnie zawsze dziwil i szokowal ten ped do biegania na cmentarz w tym jednym dniu. Gdy tymczasem przez pozostala czesc roku groby sa zaniedbane, brudne, zasmiecone, a o ludziach sie nie pamieta.

    Do tego dochodza niedzielni kierowcy i duzo wypadkow na drogach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie można nikomu zabronić biegania na cmentarz 1 listopada czy też nadmiernego kupowania nekro gadżetów. Jak ludziska mają potrzebę, to biegają i kupują, chociaż z boku to faktycznie wygląda dość dziwnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale w pozostale dni w roku jakos nie widac tlumow odwiedzajacych groby. Nie wiedac tez, zeby ktos te groby sprzatal czy zapalal znicze, poza mala grupka stalych bywalcow. Akurat ja odwiedzam cmentarze "poza sezonem", to widze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak się nad tym zacząć zastanawiać to się robi przerażające, ile czynności powtarzamy co roku bez sensu i właściwie często mimo sobie lub przynajmniej dla "świętego spokoju".
    Lemingi, jak w pysk strzelił.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kry, ja nie bronię, to święte prawo człowieka do wolności działań byleby nie naruszyć wolności drugiego człowieka :)

    Zdumiewa mnie ogłupienie milionów ludzi, stosowanie się do wyznaczonych trendów społecznych bez względu na ich sens czy bezsens, ot co - tak, dla mnie do dziwne. O znanych mi zmarłych pamiętam i dbam o miejsce pochówku kiedy mogę, a nie kiedy pęd społeczny to wymusza.. To przerażające, że przeważająca większość ludzi myśli o tych, co odeszli tylko przed 1 listopada. Pewnie powinniśmy się cieszyć, że przynajmniej raz w roku ktoś posprząta... Czy lepsze to niż w ogóle brak troski?

    Leszek, nieźle trafione!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie w tym roku bardziej od biegania ludzi na cmentarz zdziwiło zainteresowanie ludzi balonami sprzedawanymi pod cmentarzem SZOK! O gofrach nie wspomnę i ludziach pytających czy gdzieś można kupić obwarzanki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gofry, balony, ba nawet popcorn...
    Ale nasze zdziwienie tego typu produktami pod cmentarzem to też wyraz tego społecznego pędu okołopierwszolistopadowego, więc może nie będę się wychylać :D

    OdpowiedzUsuń