W internecie zawrzało. PO na czele z premierem ogłosili zamiar podwyższenia VATu o 1%.
Przyznaję, że sprawę zauważyłam ledwie wczoraj, sprawdzają co na znajomych blogach się ukazało. Wrze. Sprawy nie polepszył zabieg znany jeszcze przed 2 wojna światową, by tego rodzaju informacje serwować w piątek przed weekendem.
U mnie w pracy tak źle jeszcze nie jest, chociaż zapewne w bardziej skomplikowanych systemach niż nasz, programiści zacierają ręce i liczą na żniwa. Abstrahując od faktu, że cała ta podwyżka pewnie ledwo starczy na pensje dla rozrastającej się administracji (polecam statystyki GUSu, wiele ciekawych wniosków z tych cyferek można wyciągnąć), wyobraźcie sobie, że my - kupujący towary i usługi - będziemy musieli ponieść koszta przystosowania milionów programów i systemów sprzedaży, ba, nawet aktualizacji programów w skarbówce!, przy czym koszty finansowe to nie wszystkie (w cuda nie wierzę, że wszyscy jak jeden mąż będą znali się po dead line na tym, na czym muszą - obsłudze unowocześnień w postaci wyższego podatku). Ba, znów jako ostatni w kolejce zapłacimy więcej w cenie, wcale nie o ten symboliczny 1%.
Przyznaję, że sprawę zauważyłam ledwie wczoraj, sprawdzają co na znajomych blogach się ukazało. Wrze. Sprawy nie polepszył zabieg znany jeszcze przed 2 wojna światową, by tego rodzaju informacje serwować w piątek przed weekendem.
U mnie w pracy tak źle jeszcze nie jest, chociaż zapewne w bardziej skomplikowanych systemach niż nasz, programiści zacierają ręce i liczą na żniwa. Abstrahując od faktu, że cała ta podwyżka pewnie ledwo starczy na pensje dla rozrastającej się administracji (polecam statystyki GUSu, wiele ciekawych wniosków z tych cyferek można wyciągnąć), wyobraźcie sobie, że my - kupujący towary i usługi - będziemy musieli ponieść koszta przystosowania milionów programów i systemów sprzedaży, ba, nawet aktualizacji programów w skarbówce!, przy czym koszty finansowe to nie wszystkie (w cuda nie wierzę, że wszyscy jak jeden mąż będą znali się po dead line na tym, na czym muszą - obsłudze unowocześnień w postaci wyższego podatku). Ba, znów jako ostatni w kolejce zapłacimy więcej w cenie, wcale nie o ten symboliczny 1%.
W tymczasowość nowej stawki nie wierzę, tylko czekam i patrzę, co takiego znów genialnego w II połowie roku nam zaprezentują, by mogli "z powodzeniem" wdrożyć od 1 stycznia. Pomysłów podobno mają coraz więcej. Niestety znów będzie liczył się klucz polityczny, nie ekonomia, decyzje pod publikę albo decyzje jak najmniej przeciw publice.
Dla osób, które nie wierzą, że co najmniej do końca roku będą świadkami różnych genialnych pomysłów - polecam zapoznanie się z ustawą, która umożliwiła powrót do bycia nievatowcem drobnym przedsiębiorcom na przełomie roku 2009/2010.
Dla osób, które nie wierzą, że co najmniej do końca roku będą świadkami różnych genialnych pomysłów - polecam zapoznanie się z ustawą, która umożliwiła powrót do bycia nievatowcem drobnym przedsiębiorcom na przełomie roku 2009/2010.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz