listopada 04, 2012

Od przybytku głowa boli

Czuję się dzisiaj jak pociągi dalekobieżne. Załadowana na maksa, i wszyscy wokół oczekują cudów. 

Na tapecie mam teraz trzy projekty. Jeden króciutki, na około tydzień intensywnej pracy i ma zacząć zarabiać już pod koniec grudnia. Inny na pół roku (duuuża inwestacja, wpędzająca mnie w palpitacje serca z powodu jej ceny :D ), a jeszcze inny wlecze się za mną od sierpnia i wziąć się za niego nie mogę. Nie mam na niego weny.

Do tego dochodzi normalna praca, przygotowanie do egzaminu ustnego, w głowie plącze mi się temat na dwa następne projekty i możliwość zmiany głównego zleceniodawcy. Szare komórki zaczynają u mnie się przegrzewać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz