października 04, 2010

Biuro rachunkowe vs księgowa cz. 1

O względności ceny za usługi księgowe

W ramach targów – nie – targów mogłam popytać o ceny usług księgowych. Oprócz dziwnej Pani co rozdawała ulotki i jej nerwowego szefa, bo po takiej reprezentacji firmy raczej nie skorzystam,  nie wzbudzała koniecznego zaufania,  generalnie całkiem nieźle rozmawiało mi się z obecnymi kilkoma przedstawicielami biur rachunkowych (lub podobnych podmiotów). Ceny mnie nie zdziwiły, dla KPIR średnio od 150 netto wzwyż, ściśle zależne od liczby dokumentów i prowadzenia spraw kadrowo-zusowskich. Czasem jakaś promocja się wtrącała, ale zauważyłam, że tak naprawdę nie ma oferty dla naprawdę mikrusów, czyli samozatrudniowych. Zwykle w większości przypadków mają do 5 (!) faktur lub rachunków miesięcznie, ba, są i tacy co mają tylko 1 dokument do rozliczenia (przychodu). I dopiero potem "rozwijają" skrzydła pod względem dokumentów, uczą się jak wliczać pewne wydatki w koszty czy mogą zwiększać przychody. Albo i nie – bo niektórzy jednak mylą samozatrudnienie z li tylko a możliwością uniknięcia wysokiego ZUSu z własnej wypłaty. Przykro mi, nie ta bajeczka.

Dla okrągłego rachunku założę 200 zł brutto (co wcale na pewno nie jest średnią rynkową). Oczywiście można wliczyć to w koszty. 200zł - to dużo czy mało? W oczach malutkiej firmy dużo. I – o zgrozo – taka księgowa za nic nie odpowiada. No, są jeszcze umowy przewidujące ewentualne kary, ale prawda jest smutna – nawet wywalczone odszkodowania trzeba wliczyć w przychody firmy, odprowadzić podatek, a większości pokontrolnych kar nie wliczymy w koszty. No i nie czarujmy się, niektóre biura rachunkowe mają umowy bardziej skomplikowane niż umowy kredytu hipotecznego ;-) Jesteśmy więc potrójnie stratni pod tym względem. W zamian dostajemy izuloryczny spokój, nie zajmowanie się pewnymi papierkami, nie musimy śledzić wszystkich przepisów czy doświadczenie w kontrolach skarbowych (przyznaję bywa przydatne).

Zróbmy więc lekkie wyliczenie finansowe.

Zakładając pesymistycznie, że przeciętny samozatrudniony ma 10-20 dokumentów na miesiąc do rozliczenia, co wprawionej w obsłudze komputera i programu księgowej zajmuje jakieś pół godziny, jakieś korekty, deklaracje, etc. No dajmy na to godzinę, ba, nawet dwie.

8 godzin dziennie/2 godziny dziennie = 4 firmy dziennie

Z przerwą na kawę, plotki i archiwizację dokumentów w segregatorach.

20 dni roboczych * 4 firmy dziennie * 200 brutto od każdej = 16 000;  netto 13 114,75

Raz jeszcze się narażę: to dużo czy mało? Są biura obsługujące dużo więcej niż 80 firm, na jedną księgową podobno przypada średnia właśnie 50-100 firm do rozliczenia.

Z punktu widzenia drobnego przedsiębiorcy duuużo, z punktu widzenia biura – mało. Dajmy na to, że ceny wzrosną w przyszłym roku, czy to z powodu inflacji, czy zmiany stawek VAT. Stawka się podniesie, i o ile sami się nie zakręcimy za zwiększeniem przychodu – będzie nas bić po kieszeni. Cena biura rachunkowego jest bardzo względna.  Liczy się dla nas co dostaniemy w zamian.

Swoją KPIR prowadzę samodzielnie, nie mam ochoty rozstawać się dla 200zł dla iluzji, że prowadząca moją KPIR księgowa jest na bieżąco ze wszystkim i podziela moje zdanie na temat prawa do rozliczenia niektórych kosztów. Powiedzenie, że szefc bez butów chodzi jest tutaj całkowicie nieadekwatne. Biorąc pod uwagę, że w tym roku będę miała dochody z najmu, kredyt w euro, zakup mieszkania, cztery zgłoszone darowizny, niezidentyfikowane przelewy na konto idące w dziesiątki tysięcy i do tego założyłam działalność – czuję, że niedługo ktoś zadzwoni do moich drzwi i wręczy mi zawiadomienie, że za tydzień kontrola :D

Druga część, wpis o odpowiedzialności podatnika nawet w przypadku powierzenia ksiąg do biura rachunkowego oraz krótkie podsumowanie wad i zalet oddania księgowości w jakiekolwiek obce ręce, jeszcze w tym tygodniu.


7 komentarzy:

  1. nie prowadze działalności ale uważam, że lepiej się podszkolić i zaoszczędzone 200zl odłożyć na emeryturę, przy ostrożnym inwestowaniu wyjdzie bardzo duża kwota

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie chodzi o sam fakt oszczędności i przeznaczenie ich na inwestycje na emeryturę czy cokolwiek innego. Idąc takim torem myślenia, wszyscy powinni tylko pracować i odkładać na procent. A kto by te procenty wypracowywał, jeżeli nie byłoby przedsiębiorców?

    Polska blogosfera opanowana jest przez wizję różnych inwestycji, oszczędzanie, itd. Każdy widzi własną drogę i ze swoimi 200 zł może robić co chce ;-) Ja po prostu wybieram dużo bardziej tradycyjne rozwiązanie: własna firma, o tym zamierzam pisać coraz więcej, a inwestycje kapitałowe to coś pobocznego.

    Nie znajdziesz u mnie na blogu super zachęt do odłożenia pieniędzy na procent (lub z nadzieją na zysk), raczej zachęt by pracowały albo wracały z powrotem przy odpowiednim wydawaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z emeryturą to był tylko przykład. Z działalności pewnie więcej zarobisz niż z inwestycji o jakich zacząłem pisać na swoim blogu. Najważniejsze żeby nie wydawać niepotrzebnie 200 zł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż, w moim przypadku byłoby to ewidentnie wyrzucanie pieniędzy w błoto ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że nie piszesz o procencie składanym, a przede wszystkim o "pasywnym dochodzie"(najczęściej pochodzącym z bloga;)). Myślę, że prawdziwe zarobki przychodzą, kiedy się COŚ robi :). Działalność z pomysłem to podstawa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam, na początku działalności gospodarczej może te 200 zł to dużo, jednak zakładając działalność gospodarczą liczę na zysk powyżej 5 tys netto tak więc 200 zł to tylko jego 4%. Druga sprawa to jeżeli ktoś ma 10 faktur z czego 8 to faktury za paliwo, 1 za telefon i 1 przychodowa (wynagrodzenie) i tak co miesiąc to śmiało można samemu płacić. Księgowa jednak moja nie miała tak prostych zadań. Dowiadywała się jak rozliczać faktury z Chin, w jaki sposób oclić towar który przypłyną do mnie. Przepisy są skomplikowane i nie poradziłbym sobie bez pomocy fachowca.

    OdpowiedzUsuń
  7. samo comiesięczne składanie deklaracji zus dra, deklaracji pit, vat pochłaniało tyle czasu które mogłem wykorzystać na zarabianie że po prostej kalkulacji skorzystałem z usług prawdziwej księgowej, teraz to ona oblicza wszystko i kontaktuje się z urzędami, a ja zajmuje się tym co daje mi pieniądz, bo mój czas to pieniądz więc warto go szanować (i siebie)
    pozdrawiam ludzi którzy wszystko chcą robić samemu, kiedyś się przekonacie jakie jest to nieopłacalne :)

    OdpowiedzUsuń