maja 26, 2011

Oryginał/kopia czyli problem maluczkich wobec wielkich, czy wielkich będących maluczkimi?

Minęło pół roku od ogłoszenia wielu zmian w podatku VAT. Zmiany były tak obszerne i znaczące, że wielu przedsiębiorców do dzisiaj za tym nie nadąża i trudno się dziwić. Zmieniła się nie tylko sama ustawa, ale również rozporządzenia wykonawcze do niej.

Jednym z największych problemów, na które ostatnio się napotykam, to skutki braku wiedzy o tych dodatkowych zmianach. Typowym przykładem jest kwestia wystawiania faktur i sztandarowy problem oryginału i kopii.

Nawet dzisiaj spotykam firmy, w których nie wiedzą, że oryginał/kopia od stycznia już nie obowiązuje na fakturach, a od połowy marca na rachunkach. Spotykam także cwaniaczków, i to nie tylko małe firmy - ale głównie właśnie duże, w których znajomość przepisów nie powinna stanowić problemu, wykorzystujących ludzi stosujących się do literalnego brzmienia przepisu, odmawiających zapłaty za fakturę "bo nie ma oryginał na fakturze". Albo czepiających się czegokolwiek innego, byleby podważyć fakturę - np. faktury VAT bez podanych cen netto produktu/usługi (mogą być takie, jeśli sprzedawca wystawia fakturę VAT od umówionych cen brutto). Znajomość rozporządzenia w sprawie wystawiania faktur jest nikła, co tu dużo mówić, a powinna być pierwszym dokumentem z jakim się zapoznajemy zakładając firmę i będąc vatowcem, albo kupując od vatowców. Swojemu kontrahentowi już za marzec wystawiłam rachunek bez słowa oryginał i nie było problemu (w marcu zniesiono obowiązek oznaczeń na rachunkach). Ale kupując różne produkty i usługi, nadal w 99% dostaję fakturę lub rachunek ze słowem oryginał lub zakreślonym słowem na druku.

Na fakturach i rachunkach można dodawać inne informacje niż te wymagane przepisami prawa (więc oryginał lub kopia mogą pozostać - tylko przestały być wymogiem). Nie czepiając się już tych oznaczeń, większość  firm nie ma ochoty wydawać fortuny na zmianę swoich programów sprzedażowych albo doszkalanie pracowników z zakresu obowiązującej ich wiedzy... Zmieniło się wiele innych szczególików w rozporządzeniu, po czym w marcu wydano jego kolejną edycję znów wprowadzającą zmiany. I niestety,  trzeba śledzić te zmiany, bo mogą nas prosto zrobić w bambuko, z naszej własnej winy.

Nie liczmy w tym względzie na różne programy do wystawiania faktur - zdrowy rozsądek i odrobina wiedzy może nas uratować od niejednej kosztownej wpadki.

maja 20, 2011

Mało, mało, mało...

Dziura budżetowa rośnie, no i Zakładowi Utylizacji Składek ciągle mało, to mamy w efekcie zapowiedzi takie jak ta....
W Polsce jedynym pewnikiem jest chyba to, że należy liczyć na siebie i z każdym parapodatkiem należy się pożegnać na zawsze, ponieważ prawdopodobieństwo że powróci do ciebie jest bardzo znikome. W świetle nie tylko ostatnich pomysłów polskich polityków, dziwi mnie optymizm ludzi oszczędzających w formie IKE - tylko czekać, kiedy będą próbowali zrabować i te środki....

maja 16, 2011

Spółka cywilna? Nie, dziękuję.

Ostatnio klient zapytał mnie o obowiązki związane z likwidacją spółki, w której działa.
Jeszcze niedawno - przed wyjazdem na urlop kwietniowo-majowy - omawiane były plany znacznego rozszerzenia firmy o nowy rodzaj działalności. Plany najwyraźniej uległy gruntownej zmianie... nie pytałam o powody, wynikły one z jednego zdania które wplótł w naszą rozmowę. Spółka cywilna to jednak nie to... i firma dalej będzie prowadzona w formie jednosobowej. Z wszystkimi dotychczasowymi planami, itd.

Z naciskiem na spółka cywilna.